Po dość ciężkim sezonie ligowym w Uralu Ufa, M. Falasca zmienia profesję
z zawodnika na trenera. Postanowił zakończyć karierę z powodu zmęczenia. Choć
dalsza gra w tym klubie i tak wisiała na włosku z powodu kłopotów finansowych.
Od pewnego czasu zastanawiał się nad podjęcie roli trenera,
lecz spodziewał się, że zacznie od jakiegoś małego klubiku w Hiszpanii, a tu
propozycja od PGE SKRY, która kategorycznie była nie do odrzucenia. Po pewnym
czasie gry w Rosji poczuł, że jego siły są coraz słabsze, odczuwał większe
zmęczenie. Jego rodzina nie ma już siły kolejny raz przeprowadzać się w jakieś
obce miejsce, a Bełchatów jest im dobrze znany z poprzednich lat.
Był ok. 20 kwietnia, kiedy to Miguel otrzymał propozycję od Konrada
Piechockiego, przyjął ją od razu. Nie było mowy o zdenerwowaniu czy jakichś
wątpliwościach, lecz pojawiła się obawa, że coś może pójść nie tak. W momencie
podpisania kontraktu był szczęśliwy. Jest zawodnikiem umiejącym radzić sobie ze
stresem. Rola trenera jest dla rozgrywającego niezwykle ważna i jakakolwiek
wzmianka o byciu trenerem i zawodnikiem jest zwykłą plotką. Tego nie da się
połączyć, zawodnik przychodzi na trening, na mecz i po meczu ma już wolne, a
szkoleniowiec cały czas obmyśla, analizuje, ustala co będzie najlepsze dla
danego zawodnika. To praca na cały etat, całodobowa. Jak sam Falasca podkreśla, nie ma doświadczenia
w tej dziedzinie, ale zaufanie to podstawa. Logiczne, że obce kluby wątpią w
niego, ale najbliższe otoczenie - rodzina, przyjaciele, a także Konrad obdarzył go zaufaniem.
„ Chcę,
by fani byli z nas dumni. Rezultaty i dobra gra - to moja jedyna wizytówka jako
trenera i jedyny sposób w jaki mogę przekonać do siebie wątpiących.”
Na pierwszym treningu zawodnicy usłyszą, czego się od nich
oczekuje, jakie są założenia nowego trenera, a także czego on chce od nich, a
przede wszystkim jakie są tegoroczne cele i aspiracje. Jako że nie ma własnego
doświadczenia, będzie opierał się na wiedzy zdobytej przez wieloletnią karierę
zawodnika, jego wzorem trenerskim jest Marcelo
Mendeza, choć pracował z najlepszymi na świecie: Danielem Castellanim, Andreą Anastazim, Julio Velascą czy Raulem Lozano. Ale sam nie będzie
nikogo kopiował. Każdy trener powinien mieć swój własny styl i taktykę.
Nie chce być trenerem przyjacielem, ani tyranem, który ma
rygor jak w wojsku, aby osiągnąć dobre wyniki. Szkoleniowiec powinien posiadać
wiedzę i inteligencję, powinien umieć słuchać i pomagać, a nie tylko oczekiwać,
ale trzeba być twardym, gdy sytuacja tego wymaga.
Miguel odpowiada
za to jaki skład zobaczymy w tym sezonie ligowym. Transfery Nicolasa Uriale czy Facundo Conte to jedne z najważniejszych tego sezonu. Są to
zawodnicy od siebie trochę różni. Ten pierwszy jest jednym z lepszych
rozgrywających, pokazał dobry sezon klubowy, a także był w składzie
reprezentacji Argentyny. A drugi z kolei posiada dużo większe doświadczenie,
choć ostatni sezon w Rosji spędził z kontuzją. Bełchatowski klub stawia na niego. Cierpliwość popłaca, a w tym
przypadku żaden z kibiców Skry nie pożałuje tego. Niestety, odpowiada za
rozwiązanie kontraktu z niektórymi zawodnikami.
Miguel chce wnieść do klubu trochę świeżości, spokoju, ale także takie zmiany,
które są nieuniknione.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz