czwartek, 1 sierpnia 2013

BEŁCHATOWSKI ANIOŁ

Po dość ciężkim sezonie ligowym w Uralu Ufa, M. Falasca zmienia profesję z zawodnika na trenera. Postanowił zakończyć karierę z powodu zmęczenia. Choć dalsza gra w tym klubie i tak wisiała na włosku z powodu kłopotów finansowych.




Od pewnego czasu zastanawiał się nad podjęcie roli trenera, lecz spodziewał się, że zacznie od jakiegoś małego klubiku w Hiszpanii, a tu propozycja od PGE SKRY, która kategorycznie była nie do odrzucenia. Po pewnym czasie gry w Rosji poczuł, że jego siły są coraz słabsze, odczuwał większe zmęczenie. Jego rodzina nie ma już siły kolejny raz przeprowadzać się w jakieś obce miejsce, a Bełchatów jest im dobrze znany z poprzednich lat.

Był ok. 20 kwietnia, kiedy to Miguel otrzymał propozycję od Konrada Piechockiego, przyjął ją od razu. Nie było mowy o zdenerwowaniu czy jakichś wątpliwościach, lecz pojawiła się obawa, że coś może pójść nie tak. W momencie podpisania kontraktu był szczęśliwy. Jest zawodnikiem umiejącym radzić sobie ze stresem. Rola trenera jest dla rozgrywającego niezwykle ważna i jakakolwiek wzmianka o byciu trenerem i zawodnikiem jest zwykłą plotką. Tego nie da się połączyć, zawodnik przychodzi na trening, na mecz i po meczu ma już wolne, a szkoleniowiec cały czas obmyśla, analizuje, ustala co będzie najlepsze dla danego zawodnika. To praca na cały etat, całodobowa. Jak sam Falasca podkreśla, nie ma doświadczenia w tej dziedzinie, ale zaufanie to podstawa. Logiczne, że obce kluby wątpią w niego, ale najbliższe otoczenie - rodzina, przyjaciele, a także Konrad obdarzył go zaufaniem.

„ Chcę, by fani byli z nas dumni. Rezultaty i dobra gra - to moja jedyna wizytówka jako trenera i jedyny sposób w jaki mogę przekonać do siebie wątpiących.”


Na pierwszym treningu zawodnicy usłyszą, czego się od nich oczekuje, jakie są założenia nowego trenera, a także czego on chce od nich, a przede wszystkim jakie są tegoroczne cele i aspiracje. Jako że nie ma własnego doświadczenia, będzie opierał się na wiedzy zdobytej przez wieloletnią karierę zawodnika, jego wzorem trenerskim jest Marcelo Mendeza, choć pracował z najlepszymi na świecie: Danielem Castellanim, Andreą Anastazim, Julio Velascą czy Raulem Lozano. Ale sam nie będzie nikogo kopiował. Każdy trener powinien mieć swój własny styl i taktykę.

Nie chce być trenerem przyjacielem, ani tyranem, który ma rygor jak w wojsku, aby osiągnąć dobre wyniki. Szkoleniowiec powinien posiadać wiedzę i inteligencję, powinien umieć słuchać i pomagać, a nie tylko oczekiwać, ale trzeba być twardym, gdy sytuacja tego wymaga.

Miguel odpowiada za to jaki skład zobaczymy w tym sezonie ligowym. Transfery Nicolasa Uriale czy Facundo Conte to jedne z najważniejszych tego sezonu. Są to zawodnicy od siebie trochę różni. Ten pierwszy jest jednym z lepszych rozgrywających, pokazał dobry sezon klubowy, a także był w składzie reprezentacji Argentyny. A drugi z kolei posiada dużo większe doświadczenie, choć ostatni sezon w Rosji spędził z kontuzją. Bełchatowski klub stawia  na niego. Cierpliwość popłaca, a w tym przypadku żaden z kibiców Skry nie pożałuje tego. Niestety, odpowiada za rozwiązanie kontraktu z niektórymi zawodnikami.

Miguel chce wnieść do klubu trochę świeżości, spokoju, ale także takie zmiany, które są nieuniknione.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz